Kilka dni temu stałem się posiadaczem unikalnego modelu Radmora prawdopodobnie jeszcze z serii testowej o nr. 182 tłoczonej na ramie aluminiowej. Po przekopaniu internetu okazało się że wszystkie źródła nie do końca są zgodne i są zbyt duże rozbieżności co do niektórych danych. Mój egzemplarz nie bardzo pasuje do tychże opisów. Według jednych źródeł seria testowa wynosiła 100 szt. innej 120 szt. natomiast w innym miejscu wyczytałem że było ich około 200 szt.
Seria testowa miała numery tłoczone na ramie, ciemne plastyki programatorów jak i odkryte "telpody" później dopiero po testach wymieniano je na zamknięte. W moim tak właśnie było zrobione w 1978 roku.
Szkoda że zakłady Radmor nie prowadzą porządnej strony, jakiś archiwów gdzie zdjęcia czy tekst pisany odpowiadałby rzeczywistej prawdzie. Wszystkie źródła jakie odnalazłem znacznie różnią się od siebie a mój egzemplarz nie pasuje 100% do żadnej z nich. Pytanie jest stosunkowo proste, czy to seria testowa, czy już z
pierwszych dni produkcji przeznaczonej do sprzedarzy.
Dodam że egzemplarz jest w stanie gabinetowym jak i w 100 % oryginalnym. Od 1978 roku nikt do niego nie zaglądał i praktycznie nie używał. Jakimś cudem taki przetrwał do dzisiejszych czasów. Odziwo wszystko działa.
Z góry dziękuje za jakieś kompetentne informację.
Do mojej kolekcji wgrałem zdjęcia tego egzemplarza, jestem tu nowy i nie wiem czy jeszcze w tym stuleciu moderator dopuści je do ogółu zainteresowanych. Jak długo z reguły trzeba czekać?
Pozdrawiam

Tu zamieszczam fotkę z przodu, W poniedziałek zaglądnę do niego gdzie ma umieszczone bezpieczniki, ponoć serie testowe nie miały jej na trafo... co przemawiało by za tym, że jest to jeden z najstarszych modeli.
Czeka mnie przyjemne zajęcie na zimowe wieczory, konserwacja, czyszczenie - radio nie przestrojone...
Co o tym myślicie? Ze względu na unikatowość tego egzemplarza zamierzam go pozostawić takim jakim jest, tylko i wyłącznie konserwacja, żadnych ulepszeń no i oczywiście wizyta w serwisie Radmor w Gdyni, to ostatnie dopiero latem.
Zapraszam do wymiany spostrzeżeń, proszę o ciekawe linki i wyrozumiałość gdyż jestem tu nowy.

Oto on ( problem z wgrywaniem... )

witaj..., wklej prosze zdjecie tyłu to bedzie mozna cos wiecej powiedziec... ale chyba raczej to nie jest prototyp... tez mam takiego z wybitym numerem.... czy masz jakas papierowa tabliczke na tyle ?
podobno wyprodukowano tylko 100 lub 120 sztuk tych prototypów które to rozeszły sie wśród pracowników Radmora i to było w roku 1976... pozniej juz były tylko wykłe - seryjna produkcja...
toi wedle moich wiesci...

Skoro temat poruszony to prosze aby koledzy wpisywali tu wszelakie informacje na temat prototypu Radmora...
wiadomo że miały podbijane specjalne dokumenty które świadczyły o tym iż były testowane w ratunkach laboratoryjnych i miały wszystko ustawiane ręcznie - dzieki czemu parametry były lepsze niż tych produkowanych seryjnie dla przecietnego zjadacza chleba.

CYTAT. od sprzedającego...
Oferowany egzemplarz jest jednym z pierwszej produkcji (Nr: 000182) był przeznaczony do tzw 'eksploatacji kontrolowanej'. Wymieniono w nim (w 1978 roku) potencjometry dostrojenia na typ zamkniety (w orginale byly typu otwartego a to nie zdalo egzaminu). Moziada uszkodzony wylacznik: 'Wyciszenie' i klawisz: '-12 dB'. Po podaniu sieci wskazniki siweca daje sygnal na glosniki (udalo mi sie odsluchac stacje na AM). Radmor leżakował nieuzywany około 20 lat od czasu ostatniego używania (wyłączony z eksploatacji na skutek starzenia się moralnego - a nie uszkodzenia - i zastąpienia czymś nowszym). Jak widać na zdjęciach. Albo będzie sprzedany, albo wyląduje w skupie złomu.
KONIEC CYT.

Ten tekst to od sz, Pana co mi go sprzedał, jak widzisz miał wylądować w śmietniku !!! Domyślam się że w trakcie licytacji bardzo zmienił zdanie co do tego złomowania. Teraz jest w dobrych rękach. jutro około 9 tej rano będzie u mnie w domciu. Tak że dokładniejsze fotki niebawem.

w sumie to juz sam sie zaczynam w tym gubić...
słuchałem wiesci u wujka googla i znalazłem model 5100 prototyp... tabliczka znamionowa całkiem inna - tz numer wybity (jakby wygnieciony ale nieco inaczej ) na takiej tabliczce... tyle tylko ze tam był tylko wybity numr 004 bez seryjnego...
moze w Twoim Radmorku to numer 77 jest własciwy i pożądany ?!?

Wiadomo że była seria prototypowa i miała ileś tam szt. może nawet około 100.
Wiadomo mi także od sprzedającego ale i nie tylko od niego, że była jeszcze inna seria testowa przeznaczona dla " wybrańców " do tak zwanej eksploatacji kontrolowanej i wynosiła ona około od 100 do 200szt. Po tej serii dopiero była produkcja przemysłowa. Być może jest to porostu to samo tyle że te przedostatnie były bardziej dopracowane i być może było ich około 200szt i koniec... Potem może szła już taśmówka z numerem serii drukowanym. Ciężka sprawa, ja jeszcze czekam na paczkę, jest na sortowni - powinna lada moment się pojawić. Dowiedziałem się " plotki " że było kilka egzemplarzy wyprodukowanych na lewo, z pod lady dla jednego czy drugiego dyrektora i nic poza mitami i opowiastkami w internecie nie ma. Kiedy się bardziej przygotuje będę dzwonił w tej sprawie do Radmora, może coś w archiwach znajdą.
Jak by nie było rarytas się zachował. Ciekawe ile ich ocalało, kiedyś na allegro chyba widziałem dosłownie strzępy chassis - u nr serii 62 czy coś w tym stylu - to była masakra. Ktoś to kupił. PROSZĘ WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ TE NAJSTARSZE MODELE O ZGŁASZANIE SIĘ, może by udało się ustalić orientacyjną liczbę ocalałych.

szperam dalej i jako ciekawostkę wtrącę to iż produkowano radmory ze złotym panelem - bardzo rzadki,
jak go odróżnić od tych wyblakniętych - posiada czarne napisy na panelu...

Towarzysze !!! Obywatele !!! Nie narzekajcie bardzo na Pocztę Polską, moja paczka jest około 4 km koło swego celu i już 3 dzień przynieść nie mogą... Czekam i czekam ... Co do mojej przesyłki to ma napisy białe a panel to raczej efekt działania czasu, aczkolwiek nie wiem jakim cudem wyzłocił się tak równomiernie. Kiedy tylko go dostanę porobię trochę fotek lepszej jakości.
Napisałem także do zakładów Radmor w Gdyni prośbę o dane na temat mojego egzemplarza. Mam nadzieje że znajdą trochę czasu i mnie nie oleją.

Panele Radmora aluminiowe(gały też) były elektrolitycznie elokasalowane i coś sie im popi..o z kąpielami więc blaknąnajczęsciej od ultrafioletu.jak na panel padały cienie albo było niedokładnie przygotowane to nierównomiernie.

Uciekła mi strona gdzie gość z USA szalenie chciał mieć szpulowego (chyba Technicsa ) .Firma dostarczała wyłacznie silver.Zrobił wierna kopie i ma jedyny ale koszt bagatela ponad 50 tys USD a to było w latach 80-ych więc teraz przynajmniej x2 albo 3.Paranoja.Dodam ż pracowl przy programie kosmicznym i nie był pionkiem a raczej szycha i miał dostep do wszystkich mozliwych technologii.
Pozdrawiam Tomasz