Witam pytanie może dla niektórych z was śmieszne ale ja nie znam się zbytnio na elektronice,no może trochę,więc
czy opłaca się ustawiać prądy spoczynkowe w starych wzmacniaczach?czy poprawi to ich brzmienie i dynamikę?Pan w serwisie
zapewniał mnie że tak boje się tylko że sprzęcik może stracić swój charakter,a jeszcze jak jest z wymianą starych powysychanych kondensatorów?

nie jestem elektronikiem i takie sprawy zlecam znajomemu który ma o tym spore pojęcie, ale powinno to poprawić brzmienie, z czasem prady sie troche rozjezdzaja, czasem mozne zwiekszyc troche proady i to moze poprawi brzmienie ale wówczas należałoby chyba dołożyć jedną parkę tranzystorów wyjściowych do każdego kanału i zwiększyć powierzchnię radiatora, no ale to w ekstremalnych sprawach..

moim zdaniem poprawi to brzmienie , a co koledzy na to ??

Nie jestem dobry w elektronice analogowej ale myślę że sama wymiana kondensatorów na pewno zmieni brzmienie. Czy poprawi to już zależy od naszej oceny.
Będę pewnie niedługo miał okazję się przekonać bo mam dwa Radmory, 5102 i 5102TE. TE gra rewelacyjnie bez żadnych zmian, raczej nikt w nim nie grzebał, starszy 5102 gra strasznie 'dudniąco' i bez takiej dynamiki jak TE tak jakby nie miał 'siły'. Myślę że pierwsze co zrobię z 5102 to będzie pełny 'recap' ae jeszcze nie mam pojęcia kiedy się za to zabiorę.
Z drugiej strony gdy sprzęt gra dla nas odpowiednio, nie wiem czy bym coś zmieniał. Na pewno nie będę na razie dotykał SA-9100 który mimo delikatnego szumienia gra dla mnie rewelacyjnie .

A propos kondensatorów i zmiany ich parametrów z upływem wieku...
Dzisiaj z ciekawości zmierzyłem 4 kondensatory 22000uF (Nichicon) w Pioneer SX-1250 którego właśnie robię.
Praktycznie każda zmierzona pojemość zamykała się w okolicach 11000uF....
Akurat w torze zasilania to raczej spora zmiana.
Teraz niestety nawet nie mam pojęcia gdzie kupić 22000uF/80V lepszej firmy....