Oczywiście, że mniejsze kosztuje mniej jak większe podobnej klasy:)

Ale tu mamy jasno określone i to całkiem niemałe pieniądze, fajną wielkość pokoju i ... do tego sypialnia.
Hm. Jeśli czasami ma GRAĆ, to rozumiem. Ale jeśli tylko "plumkać" do poduchy, to czy warto wydawać 3-5 tyś na skrzynki (do tego wzmocnienie, źródło i kable)?

Co do Nakamichi. To tylko amplituner:)
Po drugie - to 100W/8 ohm , a 132 przy 4 omach bodajże.
Po trzecie. Nie jest to wcale za duża moc. ZAWSZE lepiej jej mieć więcej, niż nieco za mało. Zwłaszcza do słusznych skrzyń, nie bardzo skutecznych z dużym basowcem.

Nie wiem dlaczego większość userów kojarzy ilość watów z głośnym, impresyjnym graniem? To nie tak.
W większości wypadków, wówczas wzmacniacz gra ZNAKOMICIE już na 1 wacie! Po cichutku I to chodzi:)
Tak jak ten poniżej.
Można się zastanawiać - po co komu 2x800W przy 2 omach w niedużym pokoiku. Ano m.in. po to, żeby GENIALNIE grało już na najniżych poziomach głośności. Tylko potem rachunki:(

"Ale jeśli tylko "plumkać" do poduchy, to czy warto wydawać 3-5 tyś na skrzynki (do tego wzmocnienie, źródło i kable)?"

Już w pierwszym poście w tym wątku wyraziłem swoją opinię, że 5k za same kolumny SH do sypialni to naprawdę sporo - ale jeśli ktoś ma i chce wydać tyle to tylko pozazdrościć budżetu.

"Po drugie - to 100W/8 ohm , a 132 przy 4 omach bodajże. "

Możliwe - ja te dane na szybko wygooglałem

Trochę zeszliśmy z tematu kolumn na wzmacniacze. Wracając do kolumn, jestem tego zdania, że do domowego, spokojnego słuchania nie jest potrzebne 100W na stronę, a wysokoskuteczne kolumny przy cichym graniu nie potrzebują wielkiej mocy wzmacniacza żeby wszystko było ładnie słychać.

Tak jak kolego zukzukzuk napisałeś i z tym się zgadzam:
"Porządnie skonstruowany wzmacniacz czy końcówka mocy poradzi sobie nawet z 2 omami i niskoskutecznymi kolumnami. Jasne, że musimy dostarczyć więcej wat i prądu..."

Tylko po co zwiększać wymagania co do wzmacniacza jak można w pełni zadowalający efekt uzyskać sporo mniejszym kosztem?

Co innego jak ktoś potrzebuje oprócz jakości porządnego "boom boom" wtedy nie ma wyjścia wręcz musi szukać WATÓW i takie zabawki jak pokazujesz wyżej są niezbędne

Ale może być tak, że pytający słuchać będzie kolumn tylko w sypialni jako pomieszczeniu. A więc jest/będzie to jego jedyny system, którego też posłucha niekiedy za dnia. Wtedy można pomyśleć o dobrych i nawet dużych kolumnach.

Dalej podyskutuję z Tobą na wywołany temat relacji: wzmacniacz/kolumny/brzmienie.
Mam wrażenie, że z uporem maniaka starasz się przekonać mnie i innych, że 100W powiedzmy przy 8 ohm to za dużo dla warunków domowych.
Po raz n-ty odpowiadam. Nie ma takiej zależności.

Nie można kierować się regułą, że preferuje się wysokoskuteczne kolumny i uzasadniać to twierdzeniem, że przy niskich mocach będzie "wszystko ładnie słychać". Co to znaczy "wszystko ładnie słychać"?
Otóż, przynajmniej dla mnie - miłośnika muzyki i jej szeroko pojętej "jakości" zdecydowanie najważniejsze jest, aby dobrać najpierw maksymalnie dobrze grającą kolumnę, a potem zapewnić jej odpowiednie wzmocnienie. Co mi z tego, że dany głośnik będzie bardzo skuteczny, jak nie będzie posiadał wymaganych przeze mnie cech brzmieniowych?
Pozwolę sobie sądzić, że prawdopodobnie nie zwracasz dostatecznej uwagi na jakość brzmienia lub jest ona dla Ciebie podobna w większości kolumn (sic!), bo ponownie stwierdzasz w następnym akapicie :
"...po co zwiększać wymagania co do wzmacniacza jak można w pełni zadowalający efekt uzyskać sporo mniejszym kosztem."
Czyli znowu prawisz w domyśle o skutecznych kolumnach. Tak, jakby od tego parametru zależała "jakość" odsłuchiwanej muzyki. A tak NIE JEST! Oczywiście, że są i bardzo dobre i skuteczne kolumny. Ale różnie bywa.
Osobiście najpierw wybierałem/szukałem kolumn. A potem, obojętne mi było czy wzmacniacz, który najbardziej z nimi współgra/pasuje ma 50 W czy może i 500 W na stronę. Ma grać!
Czy mam słuchać muzyki kolokwialnie pisząc gorszej jakości w relacji cena/jakość i na siłę szukać skutecznych kolumn?
Bywają cholernie drogie wzmacniacze o bardzo małej mocy (z reguły lampowe). Są i tranzystorowce o potężnych mocach, które wcale nie muszą być droższe od tamtych. Czasami jest drożej, a czasem taniej. Obojętnie jaką konfigurację wybierzesz. Tą skuteczną, czy tą mniej.
Czego się nie robi dla muzyki
I nie kupuje się mocnego i wydajnego wzmacniacza do rozwalania murów w pokoju, a do słuchania muzyki. Niemniej, ważne jest to, żeby mógł grać dostatecznie głośno, aby poradzić sobie z wysterowaniem i nie uszkodzić kolumn, kiedy chcę mieć namiastkę wielkiej orkiestry w pokoju, jak i aby bardzo dobrze brzmiał przy niezwykle minimalnych poziomach głośności.

Na zakończenie przykład.
Mój serdeczny kolega mieszka na 8 piętrze bloku w wielkim mieście. Słucha praktycznie w 90% nocami, generalnie opery i klasyki. Ma wzmacniacz dysponujący 225W/8 ohm. Wykorzystuje z niego NAJWYŻEJ kilka procent możliwości. W ogóle nie lubi choćby średnich poziomów głośności. No i sąsiedzi – wiadomo.
Spróbuj mu wytłumaczyć, że może być inny. Słabszy. A do tego skuteczne głośniki. Podejrzewam, że wyśmieje Cię

Pozdrawiam!

Panie kolego zukzukzuk... Po pierwsze nie pisałem o jakości brzmienia bo to dla mnie rzecz normalna i co więcej subiektywna - dlatego skupiłem się na danych technicznych o czym w gruncie rzeczy była mowa (waty, skuteczności, pasmo).

Kolega z 8. piętra móglby mnie i wyśmiać - owszem - i wcale bym się tym nie przejął. Wręcz przeciwnie - śmiech to zdrowie więc życzę najlepszego!

Podsumowując moją opinię: uważam, że przy dobrze dobranym zestawie, do słuchania w domu nie potrzeba inwestować w mocny sprzęt. Nie jestem przeciwnikiem mocy tylko właśnie stereotypu, że słabsze kolumny/wzmacniacze nie potrafią zagrać.

Sam mam obecnie wzmacniacz 2x90W (8ohm) do tego kolumny ok 50W i nic więcej mi nie potrzeba, a hałasu potrafi to zrobić naprawdę sporego


Pozdrawiam

Ja zaś jestem zdania, że należy wybierać zestawy kierując się bardziej jakością brzmienia, niż ograniczeniami mocowo/skutecznymi.

Nigdzie nie twierdziłem, że słabsze kolumny/wzmacniacze nie potrafią zagrać. Lecz rozpoczynanie poszukiwań ulubionego dźwięku od szukania na siłę skutecznych, czy słabszych mocowo kolumn lub wzmacniaczy, " bo w domu więcej nie potrzeba", pozbawia nas poznania wielu bardzo udanych konstrukcji (oczywiście używanych!).

Nota bene. Nawet bardzo, bardzo skuteczne nie musi być słabe:
Suggested for amplifiers with: 10-300 Watts per channel
Sensitivity: 102 dB


Pozdrawiam!

Prawie jak SP-X11000, ale to nie maluchy , wieej to chyba tylko Klipsh ze 104dB

Szanowni Koledzy.Dyskusja zrobiła się nieco off.
Nic tak nie uczy człeka jak empiria.
Znam świetne kolumny fatalnie brzmiące w konkretnym pomieszczeniu i takie na pozór nie warte funta kłaczków a świetnie grające.Ale to trzeba było nabyć lub pożyczyć i mieć moźliwości porównania.Z kilkoma wzmacniaczami.
I tyle w temacie.
Pozdrawiam uniżenie Tomasz

Oczywista oczywistość
Brzmienie - brzmieniem. W zależności od akustylki też bywa diametralnie różne (dla tego samego sprzętu).
Do tego dochodzi jednak bodajże najważniejsza kwestia - preferencji i gustu (a to się zmienia z wiekiem i słuchaniem).
Dlatego nie należy przekreślać ŻADNEJ konfiguracji. Czy to słabej, czy mocnej. Czy skutecznej, czy mniej czułej.

Pozdrawiam!

Tymczasem pytający jakoś nie żywi zainteresowania:(

Bardzo wazna kwestia, dosyc rzadko poruszana, mozna przetestowac na sobie ze wzaleznosci od naszego stanu psychofizycznego inaczej odbieramy dziwieki. Czasami wrecz muzyka nas drazni, nawet z ulubinej plyty. Nalezy tez zauwazyc ze bardzo czesto sprzet oceniamy wzrokiem, jezeli podoba nam sie wizualnie to podswiadomie przymykamy oko na male niedociagniecia. Czasami do ludzi przemawiaja cyferki, jezeli kosztuje dziesiat tysiecy to musi byc dobry.

A co powiecie o tych kolumnach ?

allegro.pl/pierwszy-raz-na-allegro-hi-en...0kg-i2465429538.html