Witam!

Wiele razy słyszałem od kolekcjonerów sprzętu TECHNICS ze ogólnie seria/wydanie srebrne było lepsze niż wydanie w kolorze czarnym ze względu na to ze kiedyś "zmysły" były takie ze sprzęty eleganckie musiały być w kolorze srebrnym. Wiązało się to również z lepszymi częściami w środku np. kondensatory, transformatory itp. Cytując mojego znajomego: "Kupujący, który chciał się pochwalić, kupował srebro. Zwykły szarak zaspokajał się czernią. Do tego wiele edycji sprzętów super wyposażonych wychodziło tylko w wydaniach srebrnych. Jeszcze jednym dodatkiem było drewno po bokach. To dopiero były drogie towary" Chciałbym zapytać czy ktoś z Państwa ma jakąś wiedzę na ten temat i mógłby się tym podzielić.

Pozdrawiam i z góry dziękuje!

W latach 70-tych królowa srebro, potem w latach 80 -tych zaczęło byc wypierane przez czerń, potem znowu wróciło srebro... i tak w kółko Macieju jak to bywa z każdą modą...
Teraz chyba znowu czerń zaczyna odrabiać straty.
Nie chce mi się wierzyć, żeby technics monotwał inne części do środka... takiemu co kupował srebrny dla chwalenia się wystarczy, że był srerbny i droższy i już mu lepiej grało, a że czymś musiał to tłumaczyć sobie i innym to wymyślił historyjkę, że ma lepsze podzespoły.
W katalogach tez technics nigdy nie podawał chyba róznych parametrów dla silver/black.
Takie moje zdanie

a wiec było to tak ...

nie spotkałem sie z tym aby do tych samych modeli różniących sie kolorem panela i gałek (srebrny - czarny) montowano inne komponenty,

...natomiast zdarzała mi się że faktycznie była różnica, ale to miedzy sprzętami produkowanymi na rynek np amerykański czy europejski,
i np. ten na rynek amerykański był dodatkowo w drewnie a reszta "hołoty" dostawała bez drewnianych boczków itp...
choć przyznam że te sprzęty różniły się czasem i wizualnym elementami nie tylko kolorem panela -to były drobnostki, ale były.

Urban legend.Najlepsza była o czarnej Wołdzę która "porywała" dzieci.
Kwestia mody.Boczki możesz sobie dorobić i nie płacić astronomicznych sum.Legenda zas nie jest opowieść o gościu który w latach 70-ych zażyczył sobie szpulowca albo Pioneera albo Technics(pamięc juz nie ta).Firma robiła tylko srebrne a on chciał czarny.Pracował w NASA na wysokim szczeblu i zrobiono mu w w warsztatach ze srebrnego wierną kopię czarną.Podobnieź koszt 40 tys USD.Teraz razy 3 do 4.
Pozdrawiam T