Chciałbym zainteresować społeczność swoim projektem. Jestem miłośnikiem dawnego sprzętu różnego rodzaju - szczególnie tego grającego. Bardzo szanuję jego twórców. Uznałem jednak, że wiedza o jego historii jest często niedostateczna i postanowiłem coś w tej kwestii zmienić. Od ponad roku pracuję nad dużym filmem o historii Radmora 5100. Dotarłem do wielu kluczowych osób w fabryce, z głównym konstruktorem na czele, a także do projektanta wzornictwa, odpowiedzialnego za design. Mam wywiady i wiele niepublikowanych materiałów. Teraz trwa montaż i niebawem film będzie gotowy. W międzyczasie uruchomiłem kanał na YT (Zabytki techniki), gdzie będzie on opublikowany - https://www.youtube.com/channel/UC5qsF_nu9tVAoYDNhSYxDUA
Będą tam też publikowane krótsze filmy. Ostatnio np. wywiad z p. Grzegorzem Strzelewiczem o Julii Stereo. Myślę, że materiał również ciekawy.
Wkrótce więcej szczegółów na temat Radmora 5100. Zapraszam także na https://www.facebook.com/odkrywamyzabytkitechniki.
Projekt jest niekomercyjny - to moja pasja
Zapraszam do dyskusji!

Drogi Kolego.Od lat zbieram,renowuję i naprawiam .Tez jestem pasjonatem starej dobrej techniki audio jak motocykli i samochodów.Te sprzęty miały dusze i żal że umierają po złomowiskach.Ostatnio cudem zdobyłem Radmora 5100 silver w ładnym stanie nie grzebanego przez macgajverstwo.Świetnie zagrał a z działeczki.Potki nie trzeszczały a w środeczku o dziwo zamiast złogów kurzu i pająków czysto.Niestety głowica trudna do przestrojenia choć pokonam wkrótce za to o dziwo stereodekoder na MC 1309 a nie badziewnym UL 1601.Od kilku lat szukam jednak nazwisk autorow tych dzieł zarowno zachodnich jak polskich i b.trudno znaleźć nazwiska konstruktorów czy projektantów designu.O ile wiem to w zasadzie tylko Bang&Olufsen nie wstydził się wspaniałych projektów i ujawniał sprawców.Gratuluję i czekam na kompletną pracę.
Pozdrawiam Tomasz Chrzanowski
PS po latach doceniam sprzęty polskie bo często były lepiej wykonane od b.renomowanych firm i lepiej znoszą upływ czasu!

Dzięki za dobre słowo. Podzielam oczywiście opinię na temat dawnego sprzętu. Robiło się wtedy naprawdę solidnie. W filmie będzie to dobrze widać, skąd się ta jakość brała. Pracowały na to zespoły specjalistów w Gdyni, w Warszawie, nawet Politechnika Gdańska oraz wiele innych, kooperujących (a nawet konkurujących) fabryk. Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić,. Imponuje też wielkość produkcji - 2000 egzemplarzy miesięcznie.
Dzisiaj rzeczywiście coraz trudniej trafić sztukę nieruszaną. Myślę, że ten stereodekoder może być pewną ciekawostką. Konstruktor Radmora 5100, pan Maciej Sokólski, po odejściu z fabryki przez kilka lat zajmował się serwisem tych urządzeń i pewnymi przeróbkami/udoskonaleniami. Było to m. in. dostosowanie wzmacniacza do impedancji 8Ohmów i właśnie nowy stereodekoder. Być może jest to właśnie taki egzemplarz. W filmie będzie pokazany Radmor 5100 z serii próbnej, który pokazał mi pan Maciej, z takim właśnie stereodekoderem. Będzie można porównać.
Mam nadzieję, że uda mi się tym filmem zaprezentować kawałek historii polskiego przemysłu elektronicznego, a co najważniejsze ludzi, którzy za tą historią stoją. Wkrótce będzie odcinek zapowiadający film, a niedługo później premiera.
Cieszę się Kolego, że się odezwałeś. Dzięki takim pasjonatom możemy cieszyć się swoją historią i pięknymi zabytkami.
Pozdrawiam, Waldek Brzeziński

Pozwolę sobie dołączyć do dyskusji.Mam 62 lata i pamiętam to napięcie,gdy czekało się co roku na nowe wyroby.Ciężko było je kupić,a nawet zobaczyć.Więc specjalnie wybrałem się jako młody wtedy człowiek na targi do Poznania i to pierwszy raz w życiu samolotem,ponieważ wtedy bilet był tańszy od kolejowego.Jestem pasjonatem wysokiej klasy magnetofonów i bardzo chciałem posłuchać" Koncerta."
I proszę sobie wyobrazić mój zawód,gdy dowiedziałem się na miejscu, że właśnie się zepsuł.Ze sprzętem z Unitry miałem różne przejścia,ale ogólnie nie był ostatni, a miałem możliwość porównania go z podobnym sprzętem z zagranicy.Obecnie posiadam całą kolekcję opartą na zagranicznych produktach,oprócz radia "Szarotka".Radyjko to jest rodzinną pamiątką i jest w idealnej kondycji.
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na dalsze bardzo interesujące filmy.

Koncert też się przez chwileczkę pojawi. Jego forma jest dziełem projektanta Radmora, pana Grzegorza Strzelewicza. Z tego powodu chciałem, żeby mignął w filmie. Dzięki temu miałem okazję zobaczyć i posłuchać tego sprzętu. Niesamowita rzecz! Chodzi mi po głowie taki pomysł, żeby stał się on bohaterem kolejnego filmu.

A może coś o altus v600, t700, d800. Dawno temu pobylem sie jako młodzik takiego kompletu i po dziś dzień nie mogę się z tym pogodzić .

Pozdrowienia dla Pana Waldemara i jego inicjatywy.

No, to był piękny zestaw. Zresztą jeden z wielu, w mojej opinii wspaniałych projektów Diory. Myślę, że zasługuje na duży film
Planów jest wiele i mam nadzieję, że się uda je zrealizować.
Pozdrawiam również!

Z jakością polskich wyrobów było różnie.Goniono plan bo wtedy były pieniadze,import kulał i trwał bardzo długo a wkładano co było pod ręką.Sporo elementów jak np transformatory ZATRA wysyłano do DDR.W 1967 roku rozpoczałem studia politechniczne w Łodzi.Trafilem na praktyki robotnicze do FONICA.Zderzenie marzeń ,młodego pasjonata audio z realiami było traumą.Na 3 taśmach montowano przeżytki techniki ktore od razu pakowano na Stary a na 4-ej rozmontowywano braki przywiezione ze sklepów.Nigdy żadnego polskiego gramofonu!!!
Mój Radmor odrestaurował się pięknie i ma znakomity dźwięk co nie zawsze było.Problemy z trudno przestrajalną głowicą ale pokonam.
Pozdrawiam Tomasz
PS Koncert miał mechanikę i głowice Revoxa (silniki Papst)).Bardzo trudno naprawialny bo totalny brak części.
Pozdrawiam Tom

Co do jakości - na pewno bywało różnie. Jednak w latach 70-tych i z Fonici wyszło wiele ciekawych projektów - choćby Fonomaster, Daniel czy Adam. Mam nadzieję, że kiedyś i do Łodzi trafię
Natomiast jeśli chodzi o jakość Radmora, to myślę, że tutaj było bardzo dobrze. Wiem i będzie to pokazane w filmie, że już na etapie jego projektowania/konstruowania podchodzono do jakości bardzo poważnie. Różnego rodzaju testy mechaniczne, funkcjonalne, długotrwałe wygrzewanie itd. W końcu to byli specjaliści od produkcji profesjonalnej - dla wojska, służb i na morze. Efektami możemy cieszyć się do dzisiaj.
Pozdrawiam!
PS. Dzisiaj zapowiedź gotowego filmu https://youtu.be/apRp0gAi4yc

Do końca swoich dni będę pamiętał co odpowiedziałem mojemu tacie po powrocie z pierwszego dnia pracy w WZT,czyli Warszawskich Zakładach Telewizyjnych."{Tato,to nie ma prawa działać}.Moje wyobrażenia o nowoczesnej fabryce,jej zarządzaniu nijak miały się do zastanej rzeczywistości.
Przeżyłem spory szok.