Mam złożony sympatyczny zestaw klocków Pioneera opierający się na tytułowym wzmacniaczu Pioneer 7500. Ostatnio zauważyłem iż co prawda grają oba kanały ale lewy kanał jest cichy i bez niskich tonów. Po dłuższej walce z ustawieniami, odłączeniem i przyłączaniem korektora i procesora echa w końcu zwiększyłem na moment głośność do 50% i... problem zniknął - oba kanały zaczęły grać poprawnie. W związku z tym mam pytanie: co może być przyczyną (prócz starości - sprzęt ma ok. 40 lat)) tego zachowania? Kondensatory są do wymiany? Potencjometr głośności? Potencjometr balansu? (choć ten ostatni chyba nie).

Ostatnio robiłem u siebie podobne dochodzenie - z tą małą różnicą, że u mnie prawa kolumna grała "gorzej" - -ciszej i bezbarwnie w porónaniu z lewą.
1. zamieniłem kanały na wyjściu wzmacniacza - to sam, czyli wzmacniacz wykluczony
2. zamieniłem kolumny miejscami - to samo, czyli kolumny wykloczone
3. zamieniłem kable głośnikowe miejscami - to samo, czyli kable wykluczone
4. Kable źródło<->wzmacniacz - to samo
Co pozostaje? akustyka pomieszczania:)

Tak też bywa ale tym razem to nie to - wybitnie nie było niskich tonów w jednym kanale. Dopiero chwilowe zwiększenie głośności "przeczyściło" kabał. Pytanie właśnie co blokowało: kondensatory (po tylu latach podejrzane), czy potencjometr.